Zacznijmy od ostatniej podróży do Polski, z której przywieźliśmy kilka rzeczy, to parę z nich:
kosz różności z domowej szafy
kosz na łazienkową elektryczność
magiczny płyn, który muśnie niebawem moje włosy słońcem
pudełeczko pełne wspaniałych nowości
superpłaskie pudełko nadające kolor
malinowy rekonstruktor do coraz to dłuższych włosów
zestaw relaksacyjny z Biedronki oraz prezent od mojego cudownego fryzjera W
Dodatkowo pojawiły się kosmetyki natłuszczające i odżywiające skórę, oraz regenerujące włosy, ale to już są nowości sprzed około miesiąca. Z uwagi na to, że u Nas zimniej zaczęło się robić zdecydowanie wcześniej niż w Polsce, postanowiłam wcześniej zadbać o dobrą kondycję skóry i włosów podczas chłodów. Część ostatnio ulubionych mazideł:
na początek dowód chłodu za oknem
ulubiony olejek różany do twarzy i ge nial ny rozświetlacz, wszystko poszło w ruch :)
tu kłamstwo, puder oczywiście przywiozłam z Polski, pastylki do kąpieli do już zasługa niemieckiej drogerii, są genialne na przeziębienie, złe samopoczucie, mają w sobie tyle olejków eterycznych, że spokojnie jedna ląduje w wannie 3-4 razy :)
oczyszczanie twarzy + odżywianie włosów (na samym dole pudełko fantastycznego masła oczywiście Alverde, pachnie jak śmietanka pomieszana z orzechami włoskimi, natłuszcza wspaniale i pachnie aż do wieczora)
domowe oczyszczanie
i natłuszczanie/nawilżanie nie domowe ;)
Nie wiem skąd mi się wziął pomysł na kosmetyki, chyba nigdy tego nie robiłam przecież. Ale raz na jakiś czas takie odstępstwo mi nie zaszkodzi. W ramach równowagi ze zdjęciami idziemy dalej...
teraz siedzę i zapisuję wszystko z kubkiem gorącej herbaty z cytryną i imbirem :)
w kuchni pojawiła się czekolada do picia na gorąco i w końcu mogłam upchać w słoiki ususzone zioła, które namiętnie wrzucam do wszelakich mięs
pozostałe zioła, które rosną w donicy zostały przetransportowane do kuchni
z dyni, którą ostatnio przytargaliśmy do domu powstanie ciasto - z przepisu wizażanki ;)
następna zostanie przeznaczona na zupę, moją pierwszą dyniówkę ;)
polskie jabłka albo zjemy żywcem, albo zrobię racuszki, cynamon, cukier puder... mmm...
zapomniałabym o lawendzie, ususzona pachnie stojąc w kuchni na chlebaku, obok rodzynek i jednego z Naszych ulubionych win (chciałam napisać DYŃ)
i w końcu jesienne botki wylądowały w przedpokoju...
...tak jak płaszcz (z resztą cudownie ciepły, PRIMARK oczywiście)
w sypialni trzymam podręczny kosz z książkami, gazetami, muzyką i zapiskami ręcznymi
Dziwny wpis.
:)
Lubie takie wpisy :)
OdpowiedzUsuńAle szkoda że w Polsce nie mamy kosmetyków Alverde :(
Pozdrawiam
Agga
Służę paczką ;) Ponownie w Polsce będziemy w listopadzie, przypuszczam, że po 20 :)
OdpowiedzUsuńJaki kubek :D Śliczny kształt i pojemnosć:)
OdpowiedzUsuńjaki dziwny!? REWELACYJNY
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie wpisy...cos jak na Twoim 1 blogu... poczulam sie jakbym na chwile wpadla do Ciebie na herbatke...
och zazdroszcze tych wszystkich alverde... u nas nie ma tego w sklepach :(
caluje jesiennie...
buty ach marzenie!! :)
Kubek zakupiony w Rossmannie ;) Pojemność jest genialna a kształt przecudny, prawda ;)
OdpowiedzUsuńQoopko, właśnie przypomniałaś mi o pierwszych zapiskach :D A z Alverde, naprawdę, paczki ode mnie na pewno dojdą do GB ;)
paczka brzmi super... moze cos bys chciala z uk zrobilybysmy paczki uk<->de :)
UsuńFju fju fju szalejesz Słomeczko. Cudne buty na pierwszej fotce. Ogólnie świetne rzeczy, zazdroszczę kubka! Chyba nie tylko ja :P Napadłaś na Rossmanna :P I widzę, że skusiłaś się na ten puder Jadwigi. Trzymaj się cieplutko
OdpowiedzUsuńKupiłam oczywiście puder, czaiłam się i czaiłam i po Twoim wpisie już byłam pewna, że chcę go przetestować :D Butki z pierwszej foty z primarka, jak większość moich uzupełnień szafowych ostatnio ;) Ściskam :*
OdpowiedzUsuńWłaśnie widzę, nie wiem czy mam się czuć winna :P Jak Ci się używa? Ooo tez lubię primark, o ile mogę tak napisać, bo byłam w nim tylko kilka razy. Gdy spędzałam wakacje w Anglii to byłam tam praktycznie codziennie.
UsuńFajny post!:)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się buciki, a płaszcz chętnie zobaczyłabym w całości:).
Cudny kubek i dynie, jabłka i ta lawenda. :)
Ciepło,domowo.
Ściskam serdecznie:*
Widzę, że też lubisz pojemniczki. A herbatę piję z cynamonem i goździkami. Zapraszam do mnie. Smaczkizturkusu.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWitam, milo tu u Ciebie:) powiedz mi prosze, szare koturny stojace na polce skad sa?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Bawarii:)
Koturny zakupione przez wizaż.pl - zbiorowe zamówienia ;) Ale w PL na każdym targu można je dostać ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńdlaczego nie pojawiły się tutaj dwa komentarze, które widzę na mailu? dziwny ten blogspot :|
OdpowiedzUsuńQoopko - ja chętnie na taką wymianę paczek :*
to looknij co tam by Ci w UK podobalo... :) i daj znac a ja poszperam o alverde... polecasz jakies konkretne kosmetyki ALverde?
OdpowiedzUsuńOK :) Może i Ty mi coś polecisz od siebie ;)
OdpowiedzUsuń