Dzień wyjazdu zbliża się wielkimi krokami. W niedzielę zamieszkam już w Niemczech. Pranie, segregacja, szykowanie rzeczy do pakowania - w toku. Lista rzeczy do kupienia - w toku. Na szczęście mam pomocnika, który wszystko nadzoruje i pomaga. Nie wiem co bym poczęła bez niej :)
Jutro Holi jedzie na zabieg - tzn. jedziemy. Dzisiaj około 18 - 20 ostatni koci posiłek. Jutro o 15 operacja. Potem mój pomocnik obudzi się w domu, w kocim kubraczku :]
Mąż przyjeżdża w nocy ze środy na czwartek, nie mogę się już doczekać :)
Jaka ona jest śliczna. Kochana pomocnica.
OdpowiedzUsuńA Holi jedzie z Wami,prawda?
Holi zostaje z Mamą we Wrocławiu :) Mama będzie dbała o kicię, a kicia odwzajemni się wieczornymi zabawami, grzaniem w łóżku, mruczeniem przy filmie itd... :)
OdpowiedzUsuń