Co dalej?

Nie wiem. Mówię oczywiście o zapiskach. Dręczy mnie trochę ocenianie moich kroków przez innych, ale sama przecież podjęłam taką decyzję, której teraz ponoszę konsekwencje.

Jak to się stało, że moje życie wygląda tak a nie inaczej? To nie tylko dzięki mojemu JA, ale dzięki rodzinie, Mamie, Przyjaciółce i Jej Mamie, genialnemu psychologowi. Oczywiście, mogłam tkwić dalej na dnie, ale dzięki Nim wszystkim jestem teraz tu, w tym miejscu i momencie życia, w którym jest mi dobrze. A wszystko to co niewypowiedziane jest we mnie w głębi. I nie muszę tego manifestować i wypisywać sobie na czole, żeby ból był większy, żeby rozdrapywać to, co jest ze mną każdego dnia, i wiem, że będzie...



a tutaj warto zajrzeć, polecam stronę Mamy mojej Przyjaciółki

2 komentarze:

  1. Cieszę się,że piszesz,że jesteś i będę tu z Tobą. :)
    Nie oceniam Cię Moniś i nigdy nie oceniałam.
    Myslę,że dobre jest to ,że piszesz. Dla Ciebie samej kochana.
    Idę za Tobą na kazdy blog i tu też zostanę.
    Ślicznie jest.
    Ściskam:*

    OdpowiedzUsuń