Powoli

Mimo, że dni mijają szybko czas się w ciągu dnia bardzo ciągnie. Dla mnie, która 7 lat aktywnie pracowała obecny czas bez pracy jest prawdziwą udręką. Bardzo tęsknię za poranną krzątaniną przed wyjściem do pracy. Oczywiście wolny czas, który teraz mam potrafię spożytkować, ale przecież nie chodzi tylko o zapychanie wolnych chwil. Uczę się niemieckiego w tym czasie, czytam artykuły, dopracowuję nasze nowe miejsce i oczywiście gotuję - co sprawia mi ogromną przyjemność.

Wiem, że opanowanie podstaw języka, abym mogła swobodnie się poruszać po mieście, otworzy mi drogę do pracy czy ciekawych, rozwijających kursów. To kwestia czasu, ale bardzo mi już to doskwiera. Dlatego ładuję wszystkie swoje siły i czas w poznanie tego abstrakcyjnego języka, bo niestety jak dla mnie nie jest on tak prosty i przyjemny jak angielski (a tutaj nawet w urzędzie ciężko jest się dogadać po angielsku).

W czasie dla domu postanowiłam podrasować zwykły lampion z papieru ryżowego - taki okrągły - na bardziej wyjątkowy. Różnicę widać od razu, mi bardzo się podoba, ale efekt jest jeszcze piękniejszy gdy się ściemnia i trzeba zapalić światło w przedpokoju.



Tutaj mała próbka


 
 Potem naszła mnie ogromna ochota na muffiny z malinami, borówkami i kruszonką, mmmm...
 

 Każdego ranka, póki mam duuuuużo czasu i nie pracuję, tak wygląda mój stolik nocny gdy przeglądam najnowsze informacje z Polski, Wrocławia zwłaszcza, podczytuję swoje ulubione i świeżo znalezione blogi, piszę maile
 

 Wczoraj mój Mąż wpadł do domu z pracy w przerwie na lunch, zjedliśmy obiad i dostałam maleńkie urocze pudełeczko, które zjedliśmy razem wiczorem


 Z ostatniego pobytu w Polsce przywiozłam ogórki z babcinego ogródka, koper i chrzan. Tutaj nigdzie nie mogę znaleźć kopru - o chrzanie nie wspomnę... Wykorzystałam okazję i szybko zrobiłam dwa słoiki - takie do jedzenia na bieżąco. Zapasy na zimę w postaci słoików z różną zawartością przywieziemy na początku września.


3 komentarze:

  1. Ciekawa ta lampa, pokażesz jak się prezentuje na tle wnętrza?
    Lubię tu zaglądać, kibicuję Ci bardzo! i trzymam kciuki za naukę niemieckiego, ja się uczyłam 7 lat, często bywam za granicą, ale nie potrafię się płynnie dogadać i nie rozumiem zbytnio co do mnie mówią...;)

    czeka mnie niedługo podoba zmiana jak u ciebie - też się przeprowadzam daleko od domu i bliskich i bardzo się boję, ale ponoć w głębokiej wodzie najlepiej się pływa;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciężko zrobić zdjęcie wnętrze, bo nie mam jak go uchwycić, to mały przedpokój :/
    Bardzo się cieszę, że trzymasz za mnie kciuki... Staram się cieszyć życiem, nie wracać do tego, co i tak jest ze mną cały czas...
    Wyjeżdżasz? Gdzie?
    Pozdrawiam :) :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Z dolnego śląska na łódzką prowincję... z mieszkania we dwójkę, do mieszkania w trójkę z mamą chłopaka... ale tak nam się życie ułożyło, muszę spróbować:)

    OdpowiedzUsuń