Ostatnie dni

Spędzam ostatnie dni na rozmyślaniu, planowaniu, gdybaniu, sprzątaniu - i w głowie i starociach, zwłaszcza w zdjęciach... - i podglądaniu.

Podglądam tutaj klik :)

Zrobiłam wstępne kosmetyczne zakupy, na niektóre będę czekać, ponieważ zamawiane są razem z wizażankami - wspólne zakupy bio - a niektóre już dotarły do domu w PL - tak jak błękitne szpilki zakupione za zawrotną cenę 19 zł na DeeZee, wyprzedaże - dziękuję ;)

Jestem od wczoraj bardzo rozczarowana, ponieważ straciłam parę miesięcy na staraniu się o kurs, zniżki itp., który się nie odbędzie. A dlaczego? Otóż dlatego, że na samym początku wprowadzono nas w błąd. Babka z ośrodka centralnego, który zajmuje się takimi kursami, powiedziała, że mają podpisaną umowę ze szkołą w mojej miejscowości i u nich napiszę test, odbędę rozmowę z nauczycielką, otrzymam zniżkę itp. Wczoraj okazało się, że nie ma możliwości abym uczęszczała na taki kurs u siebie - gdy już w końcu zostałam przetestowana, przepytana itp... Ponieważ ów umowa nie jest podpisana, między głównym ośrodkiem a szkołą u mnie. Na dodatek jest koniec listopada i wszystkie kursy kończą się w grudniu przed świtami.

Wkur*** się strasznie. Gdyby nam powiedzieli na początku, że nie prowadzą współpracy z moją miejscowością, to od razu poszłabym do siebie do szkoły i zapłaciła 100% za kurs tutaj i w grudniu kończyłabym A1. A tak pewnie trzeba czekać do końca stycznia bo... w styczniu są ferie. Przejdziemy się do mnie do dwóch szkół, które mamy pod nosem i tam zapytamy się kiedy rozpoczynają się kursy i załatwimy to sami. Na początku po prostu nie wiedzieliśmy nic o procedurach i robiliśmy to co kazali nam z głównego ośrodka, czyli jakieś zniżki dla mnie, testy, oczekiwania na rozmowę z nauczycielem itp. - parę miesięcy. Gdyby babka powiedziała prawdę, że tylko u nich w miejscowości to obowiązuje, to nie pisałabym się na to - gdyż miasto odległe jest ode mnie o 20 min autostradą od nas. A samochodem jeździ mąż. Na dodatek u nich tez nie ma kursu - zapewne zaczną się tak jak u mnie, w okolicach końca stycznia.

Tyle mam do powiedzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz