Zawirowania


 

Wirują liście za oknem. Wczoraj zebrała się wichura która uniosła wszystkie liście ku niebu jak podniesiona kołdra na łóżku. Siedząc na tarasie obserwowaliśmy brązowe sucharki fruwające we wszystkie możliwe strony.

Twarz się uspokoiła. Domowymi i nie tylko sposobami, samodzielnie, bez pomocy.

Termin wyjazdu do PL się zbliża. Dziś idziemy dowiedzieć się kiedy zaczyna się kurs VHS u nas, bo jesteśmy zapisani, tylko dziś w ośrodku ma być osoba która wszystkim się dokładniej zajmuje.

Ćwiczę regularnie, hahhh... wiem, powroty są trudne, ale możliwe. To 3 dzień ćwiczeń, mówię regularnie, bo od czwartku to dopiero 3 seria, w weekend musiałam odpuścić z uwagi na naciągniętą łydę, która została z resztą wymasowana... ;)

Lista prezentów w trakcie uzupełniania. Myślę, że ktoś otrzyma z rodziny ogromny kubek serce, najpewniej będzie to mama, gdyż lubuje się w takowych.

Mróz i śnieg idzie do nas, właściwie kroczy sobie spacerkiem. W przyszłym tygodniu ma już się zrobić lekko biało. Cieszy mnie to. Cieszą mnie zmiany pór roku. Cieszę się, że nie mamy non stop lata, nie można byłoby wtedy brodzić w jesiennych liściach, jeździć na łyżwach, cieszyć oka mgłami, budzić się razem z wiosną do życia.





Doszłam do wniosku, że niektórzy ludzie, którzy mnie otaczają, są wiecznie narzekający. Czy to tutaj, czy w PL, czy nawet na wizażu. Ja wiem, każdy jest inny. Mnie zawsze uczono, że gdy pojawia się problem - nie załamuj rąk - rozwiąż go. Gdy Ci źle - zmień to.

 

Nic się takiego nie stało, poważnie. Po prostu ilość endorfin wzrasta wraz z moją pracą nad sobą, pracą nie tylko fizyczną.

Tak się cieszę na ten czas, który przede mną.



3 komentarze:

  1. Tak czasem osoby co by sie nie działo narzekaja ... poprawi się sytuacja na którą narzekali i zaraz znajdują coś innego aby tylko narzekać ... wysysają tym energie osób pogodnych buuu

    OdpowiedzUsuń
  2. też nie znoszę narzekaczy :/ wszystko źle, wszystko nie tak... wrrr...

    i tak samo nie mogę doczekać sie śniegu :D uwielbiam ten moment kiedy spada pierwszy puch :love: (oczywiście dopóki nie siądę za kierownicę i nie musze dojechać nieodśnieżoną drogą do pracy :P )

    OdpowiedzUsuń
  3. wywróżyłaś, dzisiaj rano budzę się i za oknem śnieg, pierwszy porządny :D

    OdpowiedzUsuń