Zmiany nr 1

Wykopane i od razu pokochane. Wykopane wśród stosu ksiąg w Centrum Taniej Książki, 9 zł. Zafoliowany egzemplarz. Już mam upatrzone pozycje do upieczenia natychmiast. Trwają poszukiwania odpowiedniej mąki.



Znalezisko nr 2, 4,50zł. Zaskakująca ilość ziół do różnorakiego stosowania. Przeglądam, czytam i zachwycam się w tej chwili herbatą z dodatkiem skrzypu polnego, zebranego latem w ogrodzie...

 

6 komentarzy:

  1. 2 lata temu pieklam namietnie...glownie z garnkach z zeliwa :) powodzenia !

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja jakoś calkowicie zarzuciłam pieczenie chleba. Brak czasu i weny do tego.
    Może kiedyś do tego powrócę..
    Powodzenia Tobie Kochana :*

    OdpowiedzUsuń

  3. Co do chleba, nie wiem w czym piec, w sensie nie kupuję na razie urządzenia do wypieku, zastanawiam się nad
    bułeczkami wkładanymi po prostu do silikonowej lub zwykłej blachy, o chlebie w keksowniku lub po prostu walniętym na
    blachę... Muszę zaczerpnąć informacji :) :D

    Garnki żeliwne, ciekawe :D

    OdpowiedzUsuń
  4. http://pracowniawypiekow.blogspot.co.uk/2010/06/chrupiacy-chleb-zioowy-i-kilka-sow-o.html
    :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam maszyne do pieczenie chleba, ale nie nadaje się zbytnio do chleba żytniego czy orkiszowego. Chleb jest dobry, ale taki mały. Dlatego zaczęłam piec bez, chwila mieszania, wyrośnie i do piekarnika. Wcześniej robiłam na zakwasie, ale nie chciało mi się go hodować:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też nie mam maszyny do chleba. Jak piekłam chlebek to albo w keksówce albo wyrastał w koszu okrągłym do wyrastania chleba i wtedy bezpośrednio go na blachę. :)

    OdpowiedzUsuń